Podtrzymuję intencje wyrażone we wstępie do tomu I. Dziękuję czytelnikom za opinie i inspiracje. Dzięki nim odświeżyłem stare lektury (Kafka, Remarque, Hrabal…), ale i przeżyłem nowe (Éric Vuillard). Staram się, aby nie były to tylko powroty do starych sentymentów.
W Wycinankach zastosowałem się do rady, której przez lata udzielałem studentom: aby skupić uwagę słuchaczy i wywołać dyskusję, wypowiadaj tezy sformułowane mocniej, niż sam je wyznajesz. Albo inaczej: wygłaszaj sądy już wtedy, gdy nie są do końca przemyślane. Jak to? — dziwili się moi słuchacze. Zrób tak — odpowiadałem — a skorzystasz z kreatywności dyskutantów. Zaryzykuj. Może w trakcie obrony niedojrzałych myśli zrodzą się dojrzalsze idee?
Ze Słowa wstępnego