Próbując dzisiaj syntetyzować refleksję metodologiczną, ponownie znajdujemy się w kłopocie. Wynika on ze wspomnianych na wstępie zmian w nauce i w refleksji nad nią, ale przede wszystkim bodaj z faktu, że nasze konceptualizacje syntetyzujące nie dają nam poczucia panowania nad stale bogacącym się światem myśli. Potrzebujemy perspektywy zdolnej rozumiejąco syntetyzować to, co chcielibyśmy pozostawić wśród zagadnień metodologii nauki, a zwłaszcza metodologii nauk historycznych.